Zabójstwo – wirtualna prezentacja wspomnień genetycznych Altaïra Ibn-La'Ahada z 1191 roku, odtworzona przez jego potomka – Desmonda Milesa w 2012 roku przy pomocy Animusa 1.28.
Opis[]
Po zdaniu relacji rafiqowi Jerozolimy – Malikowi – Altaïr udaje się na publiczną egzekucję, na której obecny będzie Majd Addin.
Przebieg[]
Altaïr dociera na plac egzekucji i wtapia się w tłum.
- Majd: Cisza! Żądam ciszy! Mieszkańcy Jerozolimy, słuchajcie uważnie! Staję tu dziś, by was ostrzec! Między wami są buntownicy! Sieją niezadowolenie, licząc, że zbłądzicie jak oni. Powiedzcie mi, czy tego pragniecie? Nurzać się w kłamstwie i grzechu? Żyć w ciągłym strachu?
- Mieszkańcy: Nie! Nie! Nigdy!
- Majd: Chcecie więc działać?
- Mieszkańcy: Chcemy! Tak! Prowadź nas!
- Majd: Cieszy mnie wasze oddanie. To zło trzeba wykorzenić! Wtedy dopiero możemy liczyć na odkupienie.
Dwóch mężczyzn wystąpiło z tłumu.
- Amad: To nie jest sprawiedliwość!
- Mieszkaniec: Nie masz prawa tego robić! Za kogo ty się masz?
- Amad: A wy wszyscy stoicie bez ruchu! Jesteście współwinni tej zbrodni!
- Mieszkaniec: Bądźcie przeklęci!
Protestujący rzucają się z mieczami na Majd Addina, jednak zostają zabici przez strażników regenta Jerozolimy.
- Majd: Widzicie, jak zło jednego człowieka rozprzestrzenia się i niszczy innych? Chcieli zasiać w was strach i zwątpienie, ale ja was ochronię! Macie przed sobą czwórkę grzeszników: ladacznica, złodziej, hazardzista, heretyk. Niechaj ich wszystkich ostatecznie osądzi sam Bóg!
Altaïr zabija Majd Addina, kiedy ten omawia każdą z przywołanych postaci i zanim zabije asasyna.
- Altaïr: Twoja praca tutaj dobiegła końca.
- Majd: Nie! Nie! Dopiero się zaczęła!
- Altaïr: Powiedz mi, jaką grałeś w tym wszystkim rolę? Zamierzasz bronić się tak, jak inni, tłumaczyć się ze swych uczynków?
- Majd: Bractwo chciało miasta. Ja chciałem władzy! Była… okazja.
- Altaïr: Okazja, by zamordować niewinnych!
- Majd: Nie takich niewinnych! Głosy buntowników tną głęboko niczym stal. Zakłócają ład. W tej kwestii zgadzam się z bractwem.
- Altaïr: Zabijasz ludzi tylko dlatego, że mają inne poglądy od ciebie?
- Majd: Oczywiście, że nie! Zabijałem, bo mogłem! Bo to była świetna zabawa! Wiesz, jakie to uczucie, rozstrzygać o czyimś losie? A widziałeś, jak tłum wiwatował? Jak się mnie bał! Ja byłem jak bóg! Na moim miejscu zrobiłbyś to samo. Taka władza!
- Altaïr: Dawniej być może tak, ale potem dowiedziałem się, co dzieje się z tymi, którzy wywyższają się nad innych.
- Majd: A cóż to takiego?
- Altaïr: Chodź. Pokażę ci.
Altaïr zabija Majd Addina i wraca do biura asasynów.
- Altaïr: Jerozolimie potrzebny jest nowy władca.
- Malik: Tak też słyszałem.
- Altaïr: Cóż to, żadnych mądrych rad? Z pewnością musiałem popełnić jakiś straszny błąd, czyż nie?
- Malik: Sprawiłeś się, jak na asasyna przystało. Nic dodać, nic ująć. Martwi mnie jednak, że spodziewasz się pochwały za samo wykonywanie poleceń.
- Altaïr: Zdaje się, że martwi cię wszystko, co robię.
- Malik: Pomyśl nad tym, ale zajmij się tym w drodze do Masjafu. Twoja praca tutaj dobiegła końca.
Konkluzja[]
Altaïr zabił Majd Addina i powrócił do Masjafu z raportem dla Al Mualima.