Porządna obrona – wirtualna prezentacja wspomnień genetycznych Edwarda Kenwaya z września 1715 roku, ponownie odtworzona przez analityka Abstergo Entertainment za pomocą Animusa Omega.
Opis[]
Edward Kenway spotyka się z Adéwalé'em, Edwardem Thatchem i Jamesem Kiddem, by porozmawiać o mieście Nassau.
Przebieg[]
- Thatch: Za naszą piracką republikę, chłopcy. Jesteśmy bogaci i wolni, z dala od królów, księży i komorników..
- James: Blisko pięciuset ludzi złożyło już przysięgę na wierność Bractwu Wybrzeża z Nassau. Niezła liczba.
- Thatch: Prawda. Brakuje nam jednak solidnej obrony. Gdyby król zaatakował miasto, wdeptałby nas w ziemię.
- Edward: Zatem odszukajmy Obserwatorium. Jeśli jest ono tym, za co biorą je ci templariusze, będziemy niepokonani.
- Thatch: Znowu te twoje bzdety, Kenway! To bajka dla małych chłopców. Ja mówię o obronie z prawdziwego zdarzenia. Trzeba ukraść galeon, a potem przerzucić wszystkie armaty na jedną burtę. To byłaby wspaniała ozdoba któregoś z naszych portów.
- Adéwalé: Nie będzie łatwo rąbnąć Hiszpanom cały galeon. Masz na myśli jakąś konkretną jednostkę?
- Thatch: A i owszem, mój panie. I pokażę ci ją. Bestia z niej jak się patrzy. Gruba i ociężała.
Piraci idą na pokład Kawki i płyną na spotkanie okrętowi El Arca del Maestro.
- Thatch: Całkiem sterowna ta twoja Kawka. Skubnąłeś ją Hiszpanom, prawda?
- Edward: Owszem, i to z samego oka cyklonu.
- Adéwalé: Tuż przed tym jak flota skarbów została rzucona na wybrzeże.
- Thatch: Czy ładunek faktycznnie był tak cenny, jak powiadają?
- Edward: Po tysiąckroć tak. Myślę sobie, że tamtego dnia poszły na dno reale o wartości jakiegoś miliona funtów.
- Thatch: Cyklon to szatańska sprawka! Może trzeba będzie tam kiedyś zanurkować. Ciekawe, co udałoby się nam wydobyć.
- Adéwalé: Przeszukiwanie takich wraków byłoby dla nas miłą odmianą. Przerwą w krwawym strzyżeniu kupców i temu podobnych.
- Thatch: No proszę! Cienka gadka jak na pirata... I jak to bywa... w większości się z tobą zgadzam. Ostre kordelasy lepiej zachowajmy na żołnierzy i tych, którzy staną nam na drodze. Trzymaj kurs. Nie wiadomo, na co można tu trafić.
- Adéwalé: To jak próbować dostrzec coś przez wodospad.
- Edward: Nie róbcie w portki, chłopcy. Panuję nad sytuacją.
Kawka lokalizuje El Arca del Maestro.
- Adéwalé: Ten okręt to potwór! Spójrzcie tylko, jaki jest wielki!
- Thatch: Racja. I w otwartej walce długo mu nie zdzierżymy. Słyszysz, Kenway? Trzymaj dystans, zaatakujemy, gdy fortuna się do nas uśmiechnie.
- Edward: Najlepiej pod osłoną ciemności.
- Thatch: Owszem, i tak być może.
Po dłuższym śledzeniu liniowca piraci zauważają sojusznicze jednostki.
- Thatch: Charles Vane. Jest naprawdę lekkomyślny.
- Edward: Stary przyjaciel?
- Thatch: Nie nazwałbym go przyjacielem. Ale robimy w tym fachu już tak długo, że trudno go nie szanować.
El Arca del Maestro otworzyła w kierunku Kawki ogień moździerzowy.
- Thatch: Charles Vane podwinął ogon pod siebie. To dla nas dobra wieść.
W kierunku Kawki napłynęło osiem kanonierek.
- Thatch: Chędożone kanalie! Musimy się szybko uporać z tą potyczką. Zapomnijcie o galeonie, trzeba nam posłać tych intruzów na dno.
Edward zatopił kanonierki i spojrzał przez lunetę na liniowiec.
- Edward: Kieruje się ku tamtej wyspie.
- Thatch: Znam to miejsce. To naturalna twierdza, z której korzysta francuski kapitan nazwiskiem du Casse.
- Edward: Julien du Casse? Ten templariusz?
- Thatch: Imię się zgadza. Ale nie wiedziałem, że ma jeszcze jakiś tytuł.
- Edward: Znam tego człowieka. A jeśli on zauważy Kawkę, rozpozna w niej statek, który widział w Hawanie. I może sprawdzić, kto nim teraz dowodzi. Nie mogę na to pozwolić.
- Thatch: A ja nie mogę stracić tego galeonu. Trzeba pomyśleć... i może zaczekać z abordażem do zmroku.
Konkluzja[]
Edward dowiedział się, do kogo należy obserwowany przez Thatcha liniowiec oraz miejsce przebywania okrętu.
100% synchronizacji[]
Żeby osiągnąć stuprocentową synchronizację z Edwardem, należy:
- zatopić dwa okręty jedną salwą burtową;
- użyć ciężkich kul do zatopienia dwóch statków.