Assassin's Creed Wiki
Assassin's Creed Wiki
Advertisement
Assassin's Creed Wiki

Wielki przełom wirtualna prezentacja wspomnień genetycznych Kasandry z 431 roku p.n.e., odtworzona przez Laylę Hassan w 2018 roku przy pomocy Animusa HR-8.5.

Opis[]

Po odzyskaniu przez Kasandrę całunu Penelopy Elpenor zaoferował jej zadanie zgładzenia generała przebywającego w Megaris. Dla najemniczki była to szansa na wydostanie się z Kefalonii. Do tego szczęścia brakowało jej tylko łodzi.

Przebieg[]

Kasandra wyrusza spotkać się z budowniczym statków w Sami.

  • Kasandra: Hm. Czyli potrzebny mi statek. Powinnam porozmawiać ze szkutnikiem.

Najemniczka dociera do Telemenesa – szkutnika w Sami.

  • Kasandra: Przyzwoity statek, Telemenesie.
  • Telemenes: Kasandra! To prawda, i jest gotów wyruszyć na morze, jeśli tylko kapitan będzie odpowiedni... i cena.

  • Kasandra: To ile trzeba zapłacić, żebyś zgodził się z nim rozstać?
  • Telemenes: Och, nie mogę sprzedać go za mniej niż sto tysięcy.
  • Kasandra: Sto tysięcy! A kto ma tyle pieniędzy?
  • Telemenes: Ktoś, kto na poważnie myśli o zakupie statku. Sądzisz, że takie arcydzieła sztuki szkutniczej oddaje się za darmo?
  • Kasandra: A gdybym ci powiedziała, że mam obsydian na wymianę?
  • Telemenes: Odrzekłbym, że nadal oczekuję stu tysięcy drachm! A poza tym, nawet gdybym przystał na zapłatę w obsydianie, to do prowadzenia statku tej wielkości potrzebna jest armia ludzi.

  • Kasandra: Ja naprawdę potrzebuję statku, Telemenesie.
  • Telemenes: Każdy na Kefalonii chciałby mieć statek, albo przynajmniej dostać się na jakiś. Wiesz przecież, że to zapyziała dziura.
  • Kasandra: Od dziecka.
  • Telemenes: Nawet gdybym miał statek, to kto zasiądzie do wioseł? Ty? Dałbym sobie uciąć lewe jądro, byle tylko to zobaczyć!

  • Kasandra: To Kefalonia. Zawsze mogę zebrać takich, którym powinęła się noga i teraz są gotowi na wszystko, byle tylko wydostać się z wyspy.
  • Telemenes: Na morzu jest ostatnio niebezpiecznie. Nawet bardziej niż zwykle. To byłoby samobójstwo.
  • Kasandra: Nie pomagasz mi, Telemenesie.
  • Telemenes: Nie wiem, czy to ci w czymś pomoże, ale krążą plotki, że Cyklop wrócił, by policzyć się z tobą i z Markosem.
    • Kasandra: Plotki jak to plotki. Nie wierz we wszystko, co usłyszysz.

  • Kasandra: Maláka! I w czym to niby ma mi pomóc?
  • Telemenes: Ten potwór już zbyt długo trzyma Kefalonię za gardło. Pomyślałem sobie, że jeśli ktoś miałby wreszcie uwolnić nas od tego śmierdziela, to tylko ty.
  • Kasandra: Telemenesie, co to ma wspólnego z tym, że potrzebny mi statek?

  • Telemenes: Wśród plotek przewija się i taka, że łajba Cyklopa stoi na kotwicy w Zatoce Kleptos.
  • Kasandra: Jego łajba, powiadasz? Chyba pora odwiedzić Zatokę Kleptos.
  • Telemenes: Tylko uważaj na siebie. Ten jednooki osiłek ma paskudny charakter.
  • Kasandra rusza w stronę zatoki Kleptos, aby spotkać się z Cyklopem.

    • Kasandra: Czyli mogę zabrać sobie statek Cyklopa i przy okazji policzyć się z nim. Dwie pieczenie na jednym ogniu.

    Najemniczka lokalizuje Cyklopa w zatoce Kleptos.

    • Kasandra: Cyklop. Pora uciąć sobie krótką pogawędkę.

    Kasandra dociera do Cyklopa, który podtapia marynarza – Barnabasa w dużym dzbanie z wodą. Osiłek po czasie wyciąga jego głowę z wody.

    • Barnabas: Biorę bogów na świadków! Przysięgam!
    • Cyklop z Kefalonii: Których?
    • Barnabas: A co za różnica, któ–

    Cyklop ponownie zanurza Barnabasa w wodzie i po chwili wyciąga.

    • Barnabas: Wszystkich! Klnę się! Na wszystkich!
    • Cyklop z Kefalonii: W życiu nie spotkałem nikogo, kto by tyle gadał o bogach.

    Osiłek kolejny raz zaczyna podtapiać starca. Kasandra wtrąca się, podrzucając w ręce obsydianowe oko.

    • Kasandra: Puść go.
    • Cyklop z Kefalonii: Użył słowa, które jest zakazane na tej wyspie!
    • Kasandra: Nazwał cię Cyklopem? Zranił twoje uczucia?
    • Cyklop z Kefalonii: Nie lubię, gdy ludzie mnie tak nazywają!

    Ponownie wyciąga z wody Barnabasa.

    • Barnabas: Ja nie!!! Ja–

    I po raz kolejny zanurza go w wodzie.

    • Kasandra: Ale przecież jesteś taki gruby – to znaczy chciałam powiedzieć, duży i silny – i naprawdę masz tylko jedno oko.

    Najemniczka pokazuje osiłkowi skradzione oko. Cyklop przestaje podtapiać marynarza.

    • Cyklop z Kefalonii: Moje oko! Oddaj mi je! Oddawaj, to nie zabiję Markosa za to, że mi je ukradliście. Oddaj je!!!
    • Kasandra: Chcesz je odzyskać?

    Kasandra chwyta stojącą obok niej kozę za ogon i wsadza jej w odbyt obsydianowe oko Cyklopa.

    • Kasandra: No to łap.

    Cyklop wpada w furię i atakuje Kasandrę. Najemniczka zabija zbira i jego ludzi, a potem rozwiązuje Barnabasa i wraz z nim zaczyna uciekać z zatoki.

    • Kasandra: Nie powinniśmy się tu dłużej kręcić. W Kefalonii nawet takie szczury jak on mają przyjaciół.
    • Barnabas: Na Zeusa, te kefalońskie zbiry to nie przelewki! Dobrze, że jesteś po mojej stronie! Oni chyba naprawdę się ciebie boją.

    Kasandra i Barnabas opuszczają zatokę i zatrzymują się w bezpiecznym miejscu.

    • Barnabas: Nigdy nie zdołam ci się odwdzięczyć. Po tylu latach spędzonych na morzu, utonięcie w takim nocniku byłoby nie lada wstydem! Ach, gdzie moje maniery? Jestem Barnabas, kapitan Adrestii.
    • Kasandra: Cóż, Barnabasie. Miło cię poznać. Jestem Kasandra, z zawodu misthios.
    • Barnabas: Och, jestem pewien, że to nie jedyny twój fach!
    • Kasandra: Co masz na myśli?
    • Barnabas: Gdy wsadzili mi łeb pod wodę, modliłem się do bogów. A gdy wreszcie mnie wyciągnęli, zjawiłaś się ty!

    • Kasandra: Cała Kefalonia słyszała twoje modlitwy. Tak się akurat złożyło, że ja byłam najbliżej.
    • Barnabas: I zupełnym przypadkiem walczysz jak sam Achilles, a nad twoją głową krąży orzeł Zeusa!

  • Kasandra: Prosiłeś, więc się zjawiłam.
  • Barnabas: Wielu twierdzi, że w ich żyłach płynie krew bogów. Ty jesteś pierwszą osobą, której jestem gotów w to uwierzyć.

  • Kwestie opcjonalne:

    Kwestia opcjonalna 1.: Skąd jesteś?

    • Kasandra: Skąd właściwie pochodzisz?
    • Barnabas: Zewsząd i znikąd. Moim domem jest Adrestia, ale na świat przyszedłem w gaju oliwnym w Mykonos. Nie byłem tam, odkąd zaciągnąłem się na służbę.
    • Kasandra: Byłeś żołnierzem?
    • Barnabas: Byłem. Wspólnie z braćmi służyliśmy jako kapitanowie w ateńskiej flocie... Aż którejś nocy w trakcie oblężenia gniew Posejdona zniszczył nasze statki. Wtedy to zobaczyłem.

    Kwestia opcjonalna 2. (Pojawia się po wybraniu kwestii 1.): Co widziałeś?

    • Kasandra: To? Czyli co takiego?
    • Barnabas: Gdy bóg mórz naprawdę wpadnie w furię, jego rozkazów słuchają nie tylko wiatr i fale. Ujrzałem jego bestię, jego morderczego sługę. Mało kto mi wierzy, ale spojrzenie tego martwego oka na zawsze zostanie w mojej pamięci. To kara za to, że zobaczyłem zakazane stworzenie Posejdona i zdołałem przeżyć, by móc o tym opowiadać.

    Kwestia opcjonalna 3.: Jak zaczęła się ta burda?

    • Kasandra: To czemu ci ludzie cię napadli?
    • Barnabas: Och, wiesz, jacy są miejscowi... Bez urazy. Opowiadałem im o mojej ostatniej wyprawie, a ci ni stąd ni zowąd zaczęli się nagle zachowywać jak zgraja dzikusów!
    • Kasandra: Coś ty im opowiedział, że aż tak się rozjuszyli?
    • Barnabas: Mówiłem o moim ostatnim rejsie. Znaleźliśmy człowieka dryfującego samotnie na tratwie... Zanim wyzionął ducha, powiedział coś, co zmroziło nam krew w żyłach. Coś o jakimś przerażającym stworze, ohydnym ponad ludzkie wyobrażenie. Wspomniałem jego słowa o „jednookiej bestii”. I chwilę później już topiłem się w glinianym dzbanie!
    • Kasandra: Tak, Cyklop zwykle brał takie słowa bardzo do siebie.

    Kwestia obowiązkowa: Opowiedz mi o swoim statku.

    • Kasandra: Czyli... Masz statek.
    • Barnabas: Oczywiście! Bogowie nie dopuściliby, żebym utknął w takim miejscu.
    • Kasandra: Gdzie on teraz jest?
    • Barnabas: Dzięki tobie nadal stoi zacumowany w porcie w Sami. Tam, gdzie go zostawiłem.

    • Kasandra: Po tym, jak ocaliłam twój statek i twoje życie, jesteś mi chyba winien przysługę.
    • Barnabas: Prawdziwa misthios! Wiesz, kogo mi przypominasz? Mnie. Znacznie młodszego, rzecz jasna, zanim jeszcze odkryłem swe prawdziwe powołanie... i straciłem oko.
    • Kasandra: Zmieniasz temat.
    • Barnabas: A tak, przepraszam. Masz rację, zawdzięczam ci życie. Co takiego skromny Barnabas może zrobić dla potężnej Kasandry?
    • Kasandra: Potrzebny mi statek i załoga.
    • Barnabas: Jakżeby inaczej!

  • Kasandra: Może faktycznie to los zetknął nas ze sobą. Tak się składa, że potrzebuję statku i załogi.
  • Barnabas: Ocaliłaś mi życie! Nie rewanżując ci się, obraziłbym bogów.

  • Kasandra: Czyli mam rozumieć, że się zgadzasz?
  • Barnabas: Mój statek, załoga i moje skromne usługi są do twojej dyspozycji!
  • Kasandra: Ty naprawdę nie jesteś stąd.
  • Barnabas: Na bogów, jasne, że nie! I jestem im za to wdzięczny. A teraz chodź, pokażę ci Adrestię.
  • Barnabas odchodzi. Kasandra wyrusza do Sami, aby tam ponownie spotkać się z marynarzem. Dociera do portu i podchodzi do kapitana Adrestii.

    • Barnabas: Czekamy tylko na twój znak, kapitanie.

    Do portu przybiega zdyszana Febe.

    • Febe: Zaczekajcie! Zaczekaj na mnie, Kasandro! Jestem spakowana i w ogóle!
    • Kasandra: Chcesz płynąć ze mną?
    • Febe: Jeśli ty wyjeżdżasz, to ja też.

    • Kasandra: Febe, jesteś za mała. Nie mogę cały czas cię niańczyć.
    • Febe: Umiem się o siebie zatroszczyć. Nikt nie musi mi pomagać!

    Kasandra przykuca.

    • Kasandra: Nawet, gdyby faktycznie tak było, to jeszcze za wcześnie dla ciebie.
    • Febe: Ale ja w ogóle nie będę dla ciebie ciężarem. Obiecuję!
    Kasandra kręci głową.

    Kasandra przykuca.

    • Kasandra: Kefalonia to jedyne miejsce, jakie znasz. Opuściłabyś własny dom?
    • Febe: Tak, jeśli tylko mogłabym zostać z tobą.
    • Kasandra: Nie możesz płynąć tam, gdzie ja. Muszę wyruszyć sama.
    • Febe: Bez żadnego towarzysza?
    • Kasandra: Poradzę sobie.

    Febe wyciąga z kieszeni swoją drewnianą orlicę–zabawkę.

    • Febe: Jeśli ja nie mogę płynąć, weź chociaż Charę.
    • Kasandra: Charę?
    • Febe: Orliczkę. Jest moją przyjaciółką. Mama mi ją dała. Ale teraz będzie twoją przyjaciółką i to prawie tak, jakbym ja z tobą była. No wiesz, będzie ci o mnie przypominać.
    • Kasandra: Dziękuję, Febe.

    Kwestie dodatkowe:

    Jeżeli ocaliliśmy rodzinę w zadaniu „Gorączka krwi”, Febe i Kasandra dodadzą w tym miejscu:

    • Febe: Poza tym mogę się bawić z Kynną – skoro ją uratowałaś!
    • Kasandra: Tylko jej nie przemęczaj. Pewnie ma jeszcze gorączkę.

    Koniec kwestii dodatkowych.

    • Febe: Ale musisz mi obiecać, że jeszcze się zobaczymy.

    • Kasandra: Obiecuję. Jeszcze mnie zobaczysz. Ale do tego czasu trzymaj się z dala od kłopotów.
    • Febe: Jasne, nie martw się! No dobrze, możesz już płynąć!

  • Kasandra: Wszystko w rękach prządek losu, ale mam nadzieję, że tak.
  • Febe: One wiedzą, że jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami, Kasandro. Dopilnują, żebyśmy znów się spotkały.
  • Kasandra: Skoro tak mówisz.
  • Febe: Tak właśnie mówię!

  • Kasandra: Febe, ja tu już nie wrócę.
  • Febe: Jak to?
  • Kasandra: Ktoś na mnie liczy. Oczekuje, że podołam bardzo niebezpiecznemu zadaniu. A jeśli sobie poradzę, otworzy się przede mną nowa przyszłość.
  • Febe: I już nigdy cię nie zobaczę?
  • Kasandra: Tego nie wiem. Ale póki co, po prostu dbaj o siebie.
  • Febe: Dobrze.

  • Kasandra wstaje. Do portu przybywa Markos.

    • Markos: Kasandro! Opuszczasz Kefalonię, nie pożegnawszy się nawet ze swym drogim Markosem? Powiedz, że to nieprawda!
    • Kasandra: Cóż, jesteś tutaj, więc nie będzie to prawda. Żegnaj, Markosie.
    • Markos: Tyle lat w ognistym duecie. Jesteś niezastąpiona! Cóż, któregoś dnia będę musiał przysposobić sobie nowego pomocnika. Ale nie będzie to łatwe! No chodź tu, uściskaj mnie!

    • Kasandra: No dobra, chodź tutaj.

    Kasandra i Markos ściskają się.

    • Markos: Właśnie, pójdź w me objęcia! Och, jakże ja będę za tobą tęsknił, Kasandro.
    • Kasandra: Dzięki, Markosie. Mnie też będzie ciebie brakowało. A gdzie ty upatrujesz swoją przyszłość?

  • Kasandra: Wspólnicy wymieniają uściski dłoni.
  • Kasandra i Markos podają sobie dłonie.

    • Markos: Słowa godne prawdziwej kobiety interesu!
    • Kasandra: A gdzie ty upatrujesz swoją przyszłość?

  • Markos: W winie, rzecz jasna! Choć nigdy nie wiadomo, kiedy winorośl uschnie. Jakby co, zawsze jestem gotów na kolejną przygodę!
  • Markos zwraca się do stojącej obok Febe.

    • Markos: A skoro już mowa o przygodzie, to mam dla ciebie zadanie, droga Febe.
    • Febe: Zadanie? Hura!
    • Markos: Już idzie w twoje ślady, czyż nie, moja droga?

    Markos odchodzi, a Febe żegna się i podąża za nim.

    • Barnabas: Możemy stawiać żagiel?

    Wybór:

    Opcja 1. (Wyjdź): Jeszcze nie.

    • Kasandra: Muszę jeszcze załatwić coś na wyspie. Wrócę, gdy będę gotowa.
    • Barnabas: Zaczekam.

    W tym momencie dialog się kończy, a Kasandra może zrobić cokolwiek na Kefalonii. W dowolnej chwili można wrócić do Barnabasa, a ten ponownie da nam wybór, czy chcemy jeszcze zostać na wyspie, czy wypływamy na morze.

    Opcja 2.: W drogę.

    • Kasandra: Przygotujcie się do wypłynięcia. Czas ruszać w drogę.
    • Barnabas: Dobrze. Przypływ nie czeka na nikogo.
    • Kasandra: Pora wypływać.

    Kasandra i Barnabas wchodzą na pokład Adrestii i zajmują miejsce dowodzenia.

    • Barnabas: To jaki obieramy kurs? Który zakątek tego wielkiego, wspaniałego świata postanowiła odwiedzić potężna Kasandra?
    • Kasandra: Megaris.
    • Barnabas: Megaris! Ale to oznacza, że płyniemy na wojnę.
    • Kasandra: Mam zlecenie na głowę pewnego generała.
    • Barnabas: A któregoż to?
    • Kasandra: Zwą go „Wilkiem”.
    • Barnabas: Wilk! A kto pragnie śmierci Nikolaosa ze Sparty?
    • Kasandra: Nikolaosa ze Sparty?

    Zaczyna się retrospekcja Kasandry. Akcja dzieje się nad jedną z przepaści góry Tajget, gdzie zrzucane są dzieci skazane na śmierć. Jeden z eforów trzyma młodego Aleksiosa na rękach. Wokół zebrani są niektórzy mieszkańcy Sparty, Nikolaos, Myrrine trzymana za rękę przez spartańskiego hoplitę i młoda Kasandra. Aleksios ma za chwilę zostać zrzucony do przepaści. Myrrine próbuje wyrwać się z rąk żołnierza.

    • Mieszkaniec 1: Wyrocznia przemówiła! Aby nie zginęła Sparta, zginąć musi dziecko.
    • Myrrine: Nie możesz na to pozwolić! Błagam! Ona nie przyniesie nam zguby – ona nas ocali! Ona nas poprowadzi!
    • Mieszkaniec 1: Zamilcz!

    Do Myrrine podchodzi drugi hoplita i łapie kobietę za drugą rękę. Kasandrę chwyta mieszkaniec.

    • Myrrine: Stó… Nie wolno wam!

    Efor odwraca się i zaczyna iść w kierunku przepaści. Myrrine i Kasandra próbują wyrwać się z rąk Spartan. W końcu dziewczynce udaje się uwolnić.

    • Myrrine: Nieeeee! Nie, nie.

    Młoda Kasandra zaczyna biec w kierunku urzędnika, aby go powstrzymać. Niestety, dziewczynka nie zdąża i efor zrzuca jej brata do przepaści. Rozpędzona Kasandra niechcący wpada na efora, który traci równowagę i również spada w przepaść.

    • Mieszkaniec 2: Morderczyni! Zabiła go!
    • Mieszkaniec 3: Zrzucić ją!

    Jeden z mieszkańców popycha Nikolaosa i zaczyna go zachęcać, aby to on zrzucił swoją pasierbicę.

    • Mieszkaniec 4: Zapłaci za swoją bezczelność! Za życie, które odebrała! Ona nie jest Spartanką, Nikolaosie!
    • Myrrine: Nikolaosie, spójrz na mnie! Nie! Nie słuchaj! Nikolaosie! Nie słuchaj ich! Nie! Nie słuchaj! Nikolaosie! Dlaczego?

    Nikolaos powoli podchodzi do Kasandry. Dziewczynka obraca się do ojczyma.

    • młoda Kasandra: …Ojcze.

    Kasandra podbiega do Nikolaosa i obejmuje go.

    • Myrrine: Nikolaosie! Stój! Nikolaosie! Nie! Nikolaosie!

    Nikolaos klęka przed dziewczynką i wyciąga do niej rękę, lecz po chwili ją cofa. Jego wyraz twarzy zmienia się na wściekły.

    • Myrrine: Nikolaosie! Spójrz na mnie! Spójrz na mnie, Nikolaosie! Nie! Nie słuchaj ich!!!

    Nikolaos wstaje, chwyta pasierbicę za rękę i trzyma ją nad przepaścią.

    • Mieszkaniec 4: Twoja krew została splamiona! Oczyść się z tej trucizny! Dla Sparty!
    • młoda Kasandra: Ojcze?
    • Myrrine: Nie, och, moje dziecko…
    • młoda Kasandra: Ojcze!
    • Myrrine: Kasandro!

    Nikolaos puszcza Kasandrę, która spada do przepaści.

    • Myrrine: Kasandro!

    Retrospekcja się kończy. Kasandra jest oszołomiona tym, czego dowiedziała się od Barnabasa.

    • Kasandra: Zabierz mnie do Megaris. Jak najszybciej.

    Statek zaczyna wypływać z protu.

    • Barnabas: Ale ja tego nie pojmuję. Pod Heliosem jest tyle pięknych miejsc, dlaczego mamy nadstawiać karku akurat tam?
    • Kasandra: Bo Wilk ze Sparty to mój ojciec.

    Konkluzja[]

    Kasandra zabiła Cyklopa, dołączyła do załogi statku Barnabasa, wypłynęła do Megaris i dowiedziała się, że generałem, na którego wzięła zlecenie, jest jej ojczym.

    Advertisement