Ten świeży kapitan – wirtualna prezentacja wspomnień genetycznych Edwarda Kenwaya z 1715 roku, ponownie odtworzona przez analityka Abstergo Entertainment za pomocą Animusa Omega.
Opis[]
Edward postanawia zorganizować swojej nowej załodze ucztę na wyspie Abaco.
Przebieg[]
Edward prowadzi statek. Podchodzi do niego Adéwalé.
- Edward: Dokonałem wyboru, Adé. Nazywam ją Kawka. Po pewnej chytrej ptaszynie, w której zakochałem się jako dziecko w Swansea.
- Adéwalé: Małe, mroczne stworzenie, prawda?
- Edward: Chyba nie dotknęło cię to, że zagarnąłem sobie ten bryg?
- Adéwalé: To był ten rodzaj tykania, do którego musiałem przywyknąć żeglując wśród licznych twarzy o takiej… zacności.
- Edward: To prawda większość tych ludzi nie zaakceptowałaby w tobie kapitana. Jakaż zatem zacna funkcja wynagrodziłaby ci tą niesprawiedliwość.
- Adéwalé: Mogę być twoim kwatermistrzem. Nikim więcej.
- Edward: W porządku. Ciekawym, czy kwatermistrz ma jakieś pilne rady dla tego świeżo upieczonego kapitana?
- Adéwalé: Nim dopłyniemy do Nassau, przydałby się odpoczynek i mała wyżerka. Woda do picia. Moglibyśmy też zapolować na prowiant i materiały do napraw.
- Edward: Słuszna uwaga, sir. Wybierzmy się na polowanie. Znajdziemy porządne miejsce na rzucenie kotwicy.
Okręt płynie dalej.
- Edward: Znalazłem wcześniej w ładowni kilka ciekawych rzeczy… Proch i kilka pistoletów. Jeśli dam radę, to chyba doszyję sobie drugie olstro.
- Adéwalé: To dobry początek.
- Edward: Początek, który znajdujesz zabawnym?
- Adéwalé: Moglibyśmy pomówić chwilę o stanie statku?
- Edward: A w czym kłopot?
- Adéwalé: Przeszedłem się rankiem po pokładzie działowym i nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Lontownice rzucone na kupę jak podpałka…
- Edward: Chryste.
- Adéwalé: A tuż obok dwie beczki prochu wtulone w siebie niczym stare dobre małżeństwo i gotowe wybuchnąć przy lada iskrze.
- Edward: Schowamy je i odpowiednio zabezpieczymy.
- Adéwalé: Co zaś do dział, to równie dobrze możemy je wyrzucić za burtę. Zatkane otwory zapałowe wymagają czyszczenia, łoża pokrywa rdza, z wyciorów zostały tylko kije, a liny są tak sparciałe, że można sobie z nich wysunąć przędzę. Krótko mówiąc, potrzebujemy dobrego i zacnie utrzymanego sprzętu. Bo nie każdą bitwę da się wygrać sprytem i szyderstwem. Dbaj zatem o własne uzbrojenie, gdy tylko masz na to chęć. Ale nie zapominaj też o swojej Kawce.
- Edward: Słusznie postaram się zadbać o statek i załogę.

Edward otrzymuje drugi pistolet
Edward dociera do Abaco Island. Tam udaje mu się upolować dwie iguany i dwa oceloty. Następnie wytwarza drugie olstro.
- Adéwalé: Ahoj, kapitanie. Znalazł pan to, czego potrzebował?
- Edward: To czego potrzebuję i chcę, dzielą mnie oceany, druhu. Ale w rzeczy samej wyfasowałem sobie nowy olster. Teraz potrzebuję tylko pistoletu, który by w nim spoczywał.
- Adéwalé: Proszę. Zabrany z ładowni, tak jak pan mówił.
- Edward: Cóż. Niewiele więcej niż dmuchawka… ale się nada.
- Adéwalé: Lepiej podnośmy kotwicę. Chłopcy tęsknią za cywilizacją.
- Edward: W Nassau jej nie znajdziecie. Ale to i tak dobre miejsce, by się zabawić.
Konkluzja[]
Adéwalé został nowym kwatermistrzem, a Edward zyskał nowy pistolet.
100% synchronizacji[]
Aby osiągnąć stuprocentową synchronizację z Edwardem, należy:
- zastrzelić iguanę;
- zabić ocelota z powietrza.