Tajemnica Novelli – wspomnienie Ezia Auditore da Firenze z 1478 roku, przeżyte ponownie przez Desmonda Milesa w 2012 roku w maszynie Animus 2.0.
Opis[]
Za radą La Volpe, Ezio wchodzi do podziemi kościoła Santa Maria Novella, by znaleźć miejsce spotkania templariuszy.
Przebieg[]
Ezio wchodzi do środka. Po znalezieniu drogi pośród zawalonych schodów, natyka się na strażników.
- Ilario: Długo mamy tu sterczeć, Saverio? Jest strasznie zimno.
- Saverio: Czego chcesz, Ilario? Messer (Pan) Pazzi dobrze nam płaci za pilnowanie wejścia, a trupy raczej nie spróbują nas zamordować. Chciałbym już wrócić do domu i powiedzieć Elenie, ile złota dziś zarobiliśmy!
Ezio, używając dwóch dźwigni, otworzył drzwi do wielkiej sali.
- Saverio: Merda! (Cholera!) Drzwi! Stój na straży, a ja tam zajrzę. To miała być łatwa robota.
- Ilario: Mówiłem ci, żebyśmy tu nie wchodzili. Klnę się na Boga, że jeśli coś usłyszę, ucieknę na najbliższy posterunek straży.
Strażnicy weszli do sali, gdzie przebywał Ezio. Wywiązała się walka, w której asasyn pokonał ich. Pozostał tylko jeden strażnik, który pobiegł zaalarmować resztę.
- Ilario: Saverio! Wrócę z resztą strażników!
Po tym, jak Ezio to zobaczył, zaczął gonić Ilario, jednak ten był dla niego zbyt szybki.
- Ilario: Zabić asasyna!
Ezio zabił resztę straży, po czym poszedł podsłuchać spotkanie templariuszy.
- Stefano da Bagnone: Et benedictio Dei omnipotentis, Patris et Filli et Spiritus Sancti descenat super vos et maneat semper. (Niechaj Bóg Wszechmogący, Syn i Duch Święty wstąpi w Was i pozostanie w Was na wieki.)
- Francesco: Grazie, padre. (Dziękuję, ojcze.) Bernardo?
- Bernardo: Wszystko tu jest. Miecze. Kije. Topory. Pancerze. Łuki. Twoim ludziom niczego nie zabraknie.
- Stefano: Rozumiem, że ten podarek oznacza zgodę papieża?
Wszedł Rodrigo Borgia.
- Rodrigo: Pobłogosławił tę operację... „o ile nikt nie zostanie zabity”.
- Francesco: Rano wyruszamy do Duomo, Signore. (Panie.) Przynęta została podłożona, choć nie było to łatwe. Jego durny brat wciąż zmienia plany...
- Bernardo: Si! (Tak!) Musimy zadbać, aby Giuliano jutro na pewno udał się do kościoła!
- Rodrigo: Co tam, Jacopo? Myślisz, że coś podejrzewają?
- Francesco: Niemożliwe! Medici są zbyt aroganccy albo zbyt głupi, aby w ogóle coś zauważyć. Zapewne i jedno, i drugie.
- Jacopo: Nie lekceważ naszych wrogów, Francesco! Chyba nie zapomniałeś jeszcze, jak zginął twój syn?
- Francesco: Tym razem nie będzie takich niespodzianek, Maestro. (Mistrzu.) Daję słowo.
- Rodrigo: Molto bene. (Bardzo dobrze.) Powinienem już iść. Przed powrotem do Rzymu muszę się czymś jeszcze zająć. Panowie. Jutro nowe słońce wzejdzie nad Florencją. Niechaj prowadzi nas Ojciec Zrozumienia.
- Templariusze: Niechaj prowadzi nas Ojciec Zrozumienia.
Ezio znajduje potem grobowiec Dariusza. Nawiązuje się połączenie przez Animusa z Shaunem i Rebeccą.
- Shaun: Spójrz na ten pomnik, jest identyczny, jak ten w Villa Auditore! Sądzę, że trafiliśmy na jeden z grobowców asasynów, o których wspomninał Mario.
- Rebecca: Skoro wiemy, jak wejść do środka, zaznaczę w bazie miejsca, w których są grobowce.
Ezio otwiera sarkofag i wyciąga z niego znak Dariusza. Potem wychodzi z podziemi, a tam czeka na niego La Volpe.
- Ezio: Wiem, gdzie i kiedy będzie Francesco. Tylko że...
- La Volpe: O co chodzi?
- Ezio: Coś podsłuchałem... Mają dość broni, by wyposażyć całą batalię. Nawet papież udzielił im wsparcia!
- La Volpe: Typowe dla Sykstusa, lecz... Co do diaska oni właściwie planują?
- Ezio: Nie zrozumiałem szczegółów, ale to dotyczy rodu Medici. Zaczyna się jutro rano w Duomo.
- La Volpe: Wszyscy Medici będą tam na niedzielnej mszy... Tak jak cała Florencja. Zrobią to w samym środku sumy...
- Ezio: Ale to mi daje szansę wtopić się w tłum, zbliżyć się i powstrzymać to szaleństwo.
- La Volpe: Jeżeli im się powiedzie... Jeśli stracimy Lorenzo, a Florencja wpadnie w łapy Pazzich...
- Ezio: Nie dojdzie do tego. Obiecuję.
- La Volpe: Obyś miał rację...
Konkluzja[]
Ezio wie, że templariusze coś knują jutro na sumie w Duomo. Ponadto zinfiltrował kościół Santa Maria Novella i znalazł jeden z symboli asasynów.