Nie podano opisu zmian |
m (→top: clean up, replaced: [[Wspomnienie: → [[ (2)) |
||
(Nie pokazano 4 wersji utworzonych przez 3 użytkowników) | |||
Linia 3: | Linia 3: | ||
|Ikona = Misja główna (ikonka) (AC4BF).png |
|Ikona = Misja główna (ikonka) (AC4BF).png |
||
|Nazwa = Tętniąca życiem Hawana |
|Nazwa = Tętniąca życiem Hawana |
||
− | |Łańcuch DNA = [[Plik:Łańcuch DNA ACIV Wł..png|link=Wspomnienie:Tętniąca życiem Hawana]][[Plik:Łańcuch DNA ACIV Wył..png|link=Wspomnienie:...a mój cukier?]][[Plik:Łańcuch DNA ACIV Wył..png|link=Wspomnienie:Pan Walpole, jak mniemam?]][[Plik:Łańcuch DNA ACIV Wył..png|link=Wspomnienie:Człowiek, którego zwą Mędrcem]][[Plik:Łańcuch DNA ACIV Wył..png|link=Wspomnienie:Odbieranie należności]][[Plik:Łańcuch DNA ACIV Wył..png|link= |
+ | |Łańcuch DNA = [[Plik:Łańcuch DNA ACIV Wł..png|link=Wspomnienie:Tętniąca życiem Hawana]][[Plik:Łańcuch DNA ACIV Wył..png|link=Wspomnienie:...a mój cukier?]][[Plik:Łańcuch DNA ACIV Wył..png|link=Wspomnienie:Pan Walpole, jak mniemam?]][[Plik:Łańcuch DNA ACIV Wył..png|link=Wspomnienie:Człowiek, którego zwą Mędrcem]][[Plik:Łańcuch DNA ACIV Wył..png|link=Wspomnienie:Odbieranie należności]][[Plik:Łańcuch DNA ACIV Wył..png|link=Flota skarbów (Assassin's Creed IV: Black Flag)]] |
|Zdjęcie = Tętniąca życiem Hawana 1 by VectorPS3.png |
|Zdjęcie = Tętniąca życiem Hawana 1 by VectorPS3.png |
||
|Opis pod zdjęciem = <small>Grafika symbolizująca wspomnienie</small> |
|Opis pod zdjęciem = <small>Grafika symbolizująca wspomnienie</small> |
||
Linia 9: | Linia 9: | ||
|Pojawia się w: = [[Assassin's Creed IV: Black Flag]] |
|Pojawia się w: = [[Assassin's Creed IV: Black Flag]] |
||
|Typ wspomnienia = główne |
|Typ wspomnienia = główne |
||
− | |Poprzednie: = [[ |
+ | |Poprzednie: = [[Edward Kenway]] |
− | |Następne: = [[ |
+ | |Następne: = [[...a mój cukier?]] |
|Wykonujący = [[Edward Kenway]] |
|Wykonujący = [[Edward Kenway]] |
||
|Miejsce = [[Hawana]] |
|Miejsce = [[Hawana]] |
||
Linia 99: | Linia 99: | ||
Tętniąca życiem Hawana 7 by VectorPS3.png|Żołnierze wchodzą do tawerny |
Tętniąca życiem Hawana 7 by VectorPS3.png|Żołnierze wchodzą do tawerny |
||
</gallery> |
</gallery> |
||
+ | |||
+ | |||
[[Kategoria:Wspomnienia główne]] |
[[Kategoria:Wspomnienia główne]] |
||
[[Kategoria:Wspomnienia z Assassin's Creed IV: Black Flag]] |
[[Kategoria:Wspomnienia z Assassin's Creed IV: Black Flag]] |
Aktualna wersja na dzień 06:47, 10 mar 2024
Tętniąca życiem Hawana – wirtualna prezentacja wspomnień genetycznych należących do Edwarda Kenwaya z 1715 roku, ponownie odtworzona przez analityka Absetrgo Entertainment za pomocą Animusa Omega.
Opis[]
Edward i Stede dopływają do Hawany. Teraz muszą odnaleźć miejsce na kwaterę.
Przebieg[]
Slup Stede'a dopływa do Hawany.
- Stede: Ach... gorąca Hawana! Już tu kiedyś byłem. Iście przejmująca grozą przyjemność.
- Edward: Widzisz kogoś znajomego?
- Stede: Nie, nie, nie. Tylko przyjazne gesty. Nie chciałbym, aby znów wzięto mnie za pirata.
- Edward: Słusznie. Taki drab jak ty musi zachować ostrożność.
Mężczyźni opuszczają statek.
- Stede: Trudno pomyśleć, że jeszcze dwa lata temu Hiszpania i Anglia toczyły wojnę, prawda? A dziś oto jestem tutaj i targuję się z Hiszpanami, jakby byli moją najbliższą rodziną. Coś cię trapi, Duncanie?
- Edward: Nie, nic takiego. Piasek dostał mi się tu i ówdzie. Zatem gdzie w tym mieście można znaleźć jakieś miejsce na spoczynek? Marzy mi się krótka drzemka. A może lepiej powiedzieć sjesta.
- Stede: Eee... Idę właśnie do... do piwiarni, aby spotkać się z innymi kupcami. Mógłbym... Mógłbym wskazać ci drogę.
- Edward: Dobrze, prowadź.
- Stede: Mam nadzieję, że zaczekasz, póki nie załatwię swoich interesów. To byłaby wielka ulga mieć u boku człeka twej postury. Na wypadek jakiegoś nieporozumienia.
- Edward: Rozejrzę się tam. Może walnę kielicha.
- Stede: Doskonale. Kielicha.
Edward i Stede przechodzą obok klatek z szkieletami.
- Edward: Cóż, nie patyczkują się tutaj z piratami. Ciekawe za ile złupionych reali ci ludzie powędrowali na stryk?
Mężczyźni przechodzą obok grupy tancerek.
- Edward: Witam panie.
- Stede: Czyżbyś znał te kobiety?
- Edward: Bynajmniej. Słono sobie liczą za ten zaszczyt. Kilkadziesiąt reali za każdą godzinę znajomości. Chciałbyś sprawdzić?
- Stede: Nie! Na miłość boską, nie. Jestem żonaty!
- Edward: Żonaci to ich specjalność, przyjacielu.
- Stede: Och! Oto i dostawca środków obrony osobistej! Powinienem zakupić ostrze dla siebie, Duncanie. Takie, jak sam nosisz.
- Edward: Szkoda czasu na podziwianie tej zardzewiałej brzytwy.
- Stede: Mimo tego, wydaję się być żałosnym kociakiem, tak bardzo na tobie polegając. Może pasowałby do mnie niewielki sztylecik. Zobaczmy co tu sprzedają.
- Edward: Może również kupię sobie miecz. Obaj zyskamy na powadze.
- Stede: Och! Ale byśmy byli parą. Bliźniacze diabły!
- Edward: Poświęć kilka reali. W końcu uratowałem ci skórę.
- Stede: Ach, o... oczywiście.
Edward kupuje broń.
- Edward: Lepiej mi to pasuje. A jak poszło tobie?
- Stede: Starczyło mi jedynie na niewielki nożyk, niestety. Na razie musi mi wystarczyć. Ach, tam do kata... wyprowadziłem nas na manowce, Duncanie.
- Edward: Nie przejmuj się. Zaraz znajdę nam lepszą perspektywę. Czego szukamy?
- Stede: Tawerny! Takiej z jakby wewnętrznym dziedzińcem.
Edward wdrapuje się na wieże kościoła, skąd zauważa tawernę.
- Edward: Chyba widzę to miejsce! Jest nie daleko!
- Stede: Ach! Stój!
- Kieszonkowiec: Przestań się szarpać, grubasie!
- Stede: Och, nie mogę oddychać. Chyba zaraz serce mi pęknie!
Edward goni kieszonkowca i go powala. Kenway wraca do Bonneta.
- Stede: Duncanie, na Jowisza! Ty żyjesz!
- Edward: Oczywiście, że tak. Złodziejaszek nie stawiał oporu.
Mężczyźni docierają do tawerny.
- Stede: Ach, jesteśmy na miejscu!
- Edward: Nie spiesz się. Zaczekam tutaj.
Edward siada przy stoliku.
- Bandyta: Miło spotkać Walijczyka w tej dziczy! Sam jestem Anglikiem. Zabijam czas oczekując na kolejną wojnę.
- Edward: Jakie to szczęście dla króla Jerzego, że ma pod swoją flagą takiego obszczymura.
Bandyta podchodzi do Edwarda.
- Bandyta: Hej! Łotrze. Jużem gdzieś widział twą twarz. Jesteś z kompanii tych piratów z Nassau.
- Edward: Zamknij ten sparszywiały dziób, albo napełnię ci go ołowiem. Słyszysz?
- Bandyta: Edward, prawda?
Edward uderza mężczyznę, gdy ten zdejmuje mu kaptur. Następnie rzuca go na stolik obok.
- Mężczyzna: Kurwi synu...
- Edward: Hej, uprzedzałem go...
Na Edwarda rzuca się więcej bandytów. Rozpoczyna się bójka. Nagle do tawerny wchodzą żołnierze.
- Żołnierz: (Zrobić przejście!)
- Cywil: (Idą żołnierze!)
- Cywil: (W nogi!)
- Stede: Chyba mnie nie opuścisz!
- Edward: Znajdę cię później!
- Żołnierz: (Angielski pies!)
Edward zaczyna uciekać żołnierzom, co mu się udaje.
Konkluzja[]
Edward zgubił Stede'a.
100% synchronizacji[]
Aby osiągnąć stuprocentową synchronizację z Edwardem, należy:
- powalić kieszonkowca;
- użyć bomby dymnej do ucieczki.