Assassin's Creed Wiki
Advertisement
Assassin's Creed Wiki

Zasadzka w świątyni – wirtualna prezentacja wspomnień genetycznych Bayeka z 48 r. p.n.e., odtworzona przez Laylę Hassan w 2017 roku przy pomocy Animusa HR-8.

Opis[]

Będąc w Yamu, Bayek postanowił odwiedzić miejscową świątynię, by spotkać się ze swoim przyjacielem.

Przebieg wspomnienia[]

Bayek wchodzi do świątyni Sechmet w Yamu, gdzie spotyka swojego przyjaciela Meneheta.

  • Menehet: Bayeku! Co za szczęśliwe zrządzenie losu. Myślałem, że przez całe lata cię nie ujrzymy!
  • Bayek: Pokój z tobą, Menehecie. Jak miewają się twoi bliscy?
  • Menehet: Dzieci rosną niemal w oczach! Mamy z żoną ręce pełne roboty. A co u ciebie? Masz jakieś wieści o...
  • Bayek: Żadnych.
  • Menehet: Zapomniałem się... Jest w twoim życiu tyle tematów, których lepiej nie poruszać. Wybacz mi.
  • Bayek: Po twoim stroju wnoszę, że poszedłeś w górę.
  • Menehet: Ach, istotnie. Arcykapłan w swej łasce podniósł mnie do godności swojego zastępcy. Ale nie tylko to się tutaj zmieniło. Musisz zobaczyć świątynię!
  • Bayek: Oprowadzisz mnie?
  • Menehet: Oczywiście, oczywiście! Kiedy tylko zechcesz.

Bayek po jakimś czasie powraca do Meneheta, by zwiedzić świątynię.

  • Menehet: Masz ochotę zobaczyć naszą piękną świątynię?
  • Bayek: Prowadź, Menehecie... czy może raczej "sługo bogini"?
  • Menehet: Dla ciebie, który jesteś dla mnie niczym rodzina, wystarczy "Menehecie".

Mężczyźni rozpoczęli zwiedzanie.

  • Bayek: Nie przypomina już tej żałosnej ruiny, którą widziałem ostatnim razem.
  • Menehet: W Yamu regularnie odbywają się teraz obrzędy celebrujące nasz "wiejski" styl życia... a to przyciąga wielu gości, którzy mają więcej złota niż rozumu.
  • Bayek: Opis dobrze pasujący do aleksandryjczyków. A jak to się godzi z twoją wiarą?
  • Menehet: Przyznaję, że mam czasem mieszane uczucia...

Bayek i Menehet doatrli do świątynnej sadzawki, gdzie medżaj otrzymał od pracownika świątyni talerz z ofiarą, który położył na wodzie. W tym samym czasie zauważył dzieci chowające się za pobliską kolumną, zza której wybiegły i "zaatakowały" przybysza.

  • Bayek: Oho! Powalony przez bandę złoczyńców bezszelestnych niczym (duchy)!
  • Dziecko 1: Wujek Bayek! Wujek Bayek!
  • Dziecko 2: Witaj, wujku!
  • Menehet: Rozkosze mojego życia, dlaczego nie jesteście przy matce?
  • Dziecko 3: Wujku Bayeku, weź mnie na ręce!
  • Bayek: Widzicie, człowieka, nad którym ma się czterokrotną przewagę, nie trzeba atakować od tyłu.
  • Hasina: Uczyłeś nas, żeby... w starciu z groźnym przeciwnikiem wykorzystać każdą możliwą przewagę.
  • Bayek: Tak, tak, tak... a ja jestem bardzo... groźny! Ukryjcie się dobrze, bo Wędrowiec już kroczy waszym tropem!

Bayek zaczął się bawić z dziećmi w chowanego. Menehet dał przyjacielowi kilka wskazówek.

  • Menehet: Hasina uwielbia patrzeć w niebo. Chyba widziałem, jak szła na górę. Soris pewnie dokucza świętym zwierzętom na zewnątrz. Często bawi się w gladiatora. Wciąż powtarzam dzieciom, że nie wolno im bawić się w świątyni, ale nie słuchają.

Bayek odnalazł Nailah chowającą się za kolumnami.

  • Naliah: Znalazłeś mnie. Teraz ty się chowasz!
  • Bayek: Wychodź stamtąd, Nailah. Plączesz się kapłanom pod nogami.

Nailah zaczęła podążać za Bayekiem.

  • Bayek: Nailah, czy ty mnie śledzisz?
  • Nailah: Beze mnie mógłbyś się zgubić. Świątynia jest ogromna!
  • Bayek: Ojciec chce, żebyście wrócili do domu.
  • Nailah: Ale ja wolę zostać z tobą!

Bayek znalazł Sorisa, który został zaatakowany przez hienę, która wyzwoliła się z klatki.

  • Soris: Bestio, zaraz spotka cię śmierć z rąk potężnego gladiatora, Sorisa!
  • Bayek: Soris, nie podchodź!

Bayek zgładził hienę. Nailah nadal podążała za Bayekiem.

  • Nailah: Zatrzymasz się u nas na noc, jak kiedyś?
  • Bayek: Nie tym razem, ale mam nadzieję, że znajdę czas, by wstąpić zobaczyć się z waszą matką.

Bayek wszedł na dach, gdzie znalazł Hasinę.

  • Bayek: Hasina! Musisz stąd zejść.
  • Hasina: Ale to byłoby wspaniałe miejsce do podziwiania gwiazd!
  • Bayek: Tylko kapłani mogą tu wchodzić. Dobrze o tym wiesz.
  • Hasina: No tak, ale ja chcę zobaczyć...
  • Bayek: Bez dyskusji, schodź na dół. Gwiazdy możemy pooglądać też znad brzegu rzeki.
  • Nailah: Chcesz, żebym zdradziła ci tajemnicę?
  • Bayek: Nie, jeżeli dotyczy twojego ojca.
  • Nailah: Och...

Bayek odnalazł Kebę w studni.

  • Bayek: Keba? W imię bogów, co ty tam robisz na dole?
  • Keba: Chciałem się ukryć, ale teraz nie mogę wyjść... Boję się.
  • Bayek: Spokojnie. Pomogę ci się wydostać.

Bayek rozwalił drewnianą ścianę na dnie studni.

  • Bayek: Tędy, przez tunel.
  • Keba: Dzięki, wujku Bayeku!

Bayek odnalazł wszystkie dzieci.

  • Bayek: To już ostatnie z dzieci.

Bayek powrócił do świątyni, gdzie był świadkiem konfrontacji Meneheta ze zdenerwowanym mężczyzną.

  • Mężczyzna: Tylko na to popatrz! Oszuści panoszą się na waszym targowisku, a ty twierdzisz, że nie możesz nic zrobić?
  • Menehet: Nie mam wpływu na transakcje zawierane na targowisku. Lepiej rozmów się z kupcem, który tak cię obraził.
  • Mężczyzna: Kapłanie, jesteś równie fałszywy jak te twoje mumie!

Bayek podszedł do Meneheta, kiedy kłócący się z nim mężczyzna odszedł.

  • Bayek: Menehecie! Twoja trzódka jest już bezpieczna w domu.
  • Menehet: Dziękuję ci, przyjacielu.
  • Bayek: Czego chciał od ciebie ten głupiec?
  • Menehet: Niektórzy przybysze, kupujący pamiątki religijne, bywają źli, gdy w wiosce zabraknie martwych kotów na sprzedaż. I choć nie jestem kupcem, to na mnie często wyładowują swój gniew.
  • Bayek: Ta sprawa wymaga zdecydowanej reakcji.

Konkluzja[]

Bayek odnalazł wszystkie chowające się dzieci i dowiedział się o problemach Meneheta.

Advertisement