Florencka klęska – wirtualna prezentacja wspomnień genetycznych Ezia Auditore da Firenze z 1497 roku, odtworzona przez jego potomka – Desmonda Milesa w 2012 roku przy pomocy Animusa 2.0.
Opis[]
Po tym jak Girolamo Savonarola zabrał Jabłko rannemu Ezio w Forlì, mnich wyjechał do Florencji i za pomocą Fragmentu Edenu przejął kontrolę nad miastem. Kazał porzucić sztukę i naukę, a powrócić do religii. Opanował umysły lub przekupił dziewięciu ważnych mieszkańców Florencji, którzy robili co w ich mocy, by ludność zwróciła się w stronę kościoła i przyjęła Savonarolę jako ich władcę. Asasyni postanowili wykorzystać fakt, iż mieszkańcy są zastraszani i wymyśli plan, według którego chcieli zorganizować powstanie.
Przebieg wspomnienia[]
Ezio przedostał się przez straż Savonaroli. Idąc przez miasto, asasyn mógł usłyszeć skargi mieszkańców.
- Mieszkaniec 1: ... Jeśli Piero miałby choć dziesiątą część talentu swego ojca, nadal mielibyśmy miejsce, które nazywa się domem...
- Mieszkaniec 2: ... Nie należało nigdy wpuszczać tego szalonego mnicha do miasta. Spójrzcie tylko na nędzę, której stał się przyczyną...
- Mieszkanka 1: ... Trudno zrozumieć, czemu jego ucisk spotyka się z takim poklaskiem...
- Mieszkanka 2: Czasami chciałabym, by assassino (asasyn) powrócił do Firenze. (Florencji) Wtedy moglibyśmy zrzucić jarzmo tej tyranii.
- Mieszkanka 3: Przecież to tylko mit, bajka opowiadana dzieciom.
- Mieszkanka 2: Nie, mój ojciec widział go dawno temu w San Gimignano.
- Mieszkanka 3: Jeżeli tak sądzisz.
Ezio spotkał Machiavellego.
- Machiavelli: Salve, (Witaj) Ezio. Wybrałeś dobry czas na powrót do domu.
- Ezio: Więc to prawda? Savonarola przejął władzę nad Florencją?
- Machiavelli: Tak. Bez wątpienia pomógł mu ten diabelski artefakt.
- Ezio: W takim razie musimy go odzyskać.
- Machiavelli: To może być trudniejsze niż przypuszczasz.
- Ezio: Ha! Czy kiedyś było inaczej? Opowiedz mi, jak się sprawy mają.
- Machiavelli: Przejdź się ze mną.
Ezio i Machiavelli wraz z kilkoma najemnikami udali się na spacer.
- Machiavelli: Wszystko zaczęło się kilka tygodni temu. Człowiek, któremu wcześniej wszyscy urągali, stał się kimś, komu oddają cześć.
- Ezio: Ach, Jabłko?
- Machiavelli: Po części. Nie oczarował miasta, lecz jego rajców; ludzi, którzy mają wpływy i władzę. W zamian uciskają mieszkańców i pilnują, by wypełniano jego wolę.
- Ezio: Ludzie zachowują się, jakby nie mieli nic do powiedzenia.
- Machiavelli: Nieczęsto trafia się człowiek gotów zakwestionować status quo. Dlatego musimy im pomóc ujrzeć prawdę.
Ezio i Machiavelli przeszli obok kilku martwych ciał.
- Ezio: Te truchła noszą znak Borgiów...
- Machiavelli: Tak. Hiszpan wciąż wysyła żołnierzy do Florencji, a Florencja ciągle ich odsyła - zazwyczaj w kawałkach.
- Ezio: Więc także on wie, że jest tu Jabłko... Cóż za niefortunna komplikacja.
Ezio i Machiavelli wybrali się przed Palazzo Pitti.
- Ezio: Bezpośredni atak byłby niebezpieczny.
- Machiavelli: Racja. Lecz co nam zostało?
- Ezio: Poza rajcami miejskimi, reszta mieszkańców jest przy zdrowych zmysłach?
- Machiavelli: Si. (Tak.)
- Ezio: I słuchają Savonaroli nie z wyboru, lecz przez przemoc i strach?
- Machiavelli: Si.
- Ezio: W takim razie powinniśmy to wykorzystać. Jeżeli uciszymy jego ludzi i wywołamy falę niezadowolenia, będzie rozproszony i zyskam sposobność ataku.
- Machiavelli: Sprytne. Porozmawiam z La Volpe i Paolą. Pomogą zorganizować powstanie, gdy będziesz wyzwalał dzielnice.
- Ezio: Ustalone. Zajmę się podżegaczami.
Konkluzja[]
Ezio i Machiavelli wymyślili plan obalenia Savonaroli.