Assassin's Creed Wiki
Advertisement
Assassin's Creed Wiki

Fałszywa wyrocznia – wirtualna prezentacja wspomnień genetycznych Bayeka z 48 r. p.n.e., odtworzona przez Laylę Hassan w 2017 roku przy pomocy Animusa HR-8.

Opis[]

Bayek udał się do Świątyni Amona, żeby zabić Medunamuna.

Przebieg[]

Fałszywa wyrocznia 3 by DarknessEyes23

Bayek odwraca się ku wizji syna

Fałszywa wyrocznia 5 by DarknessEyes23

Bayek i Khemu trenują strzelanie

Podczas zwiadu Bayek podsłuchał rozmowę Medunamuna ze strażnikiem.

  • Medunamun: Dowiedz się, którzy chłopi regularnie chodzą do świątyni. Chcę ich wszystkich przesłuchać.
  • Strażnik 1: Oczywiście, panie.

Bayek dotarł do Medunamuna i zadał mu cios. Po chwili zobaczył nad sobą klucz ptaków, a jeden z nich upuścił pióro. W tej wizji pojawił się także Medunamun, kroczący pomiędzy posągami zamaskowanych ludzi.

  • Medunamun: Ty! Wróciłeś.
  • Bayek: By pomścić twoje zbrodnie.
  • Medunamun: Umieram, nie ukończywszy mego dzieła. Tak blisko, tak bardzo blisko zaprowadzenia wieczystych rządów silnych i cnotliwych!
  • Bayek: Cnotliwych?

Obaj wyciągnęli miecze i ruszyli na siebie z atakiem.

  • Medunamun: Skarbiec da nam moc równą boskiej. Czymże jest jeden chłopiec?

Z ręki Medunamuna wystrzeliła wiązka energii, która przewróciła Bayeka.

  • Bayek: Czymże jest jeden chłopiec?

Bayek nagle słyszy swojego syna, który go wzywa.

  • Khemu: Tato?

Medżaj odwracił się, by ujrzeć swojego utraconego bliskiego. Spowodowało to odtworzenie wspomnienia o dniu śmierci syna. Zaczęło się ono od treningu strzeleckiego Khemu, który miał kłopoty z celnością. Ich celem były jabłka.

  • Bayek: Oj, niewiele brakowało. Hej, jeszcze raz, jeszcze raz.
  • Khemu: Dobrze.

Khemu wyciągnął z kołczana dwie strzały na raz.

  • Bayek: Ech.
  • Khemu: Może... spróbuję. W ten sposób trafię dwa!
  • Bayek: Pewnie.

Bayek pomógł synowi w obraniu dobrej pozycji strzeleckiej.

  • Khemu: No...
  • Bayek: Wyżej... mocniej... jesteś gotowy?
  • Khemu: Tak.

Bayek szturchnął Khemu, gdy ten strzelał.

  • Khemu: Och, przez ciebie chybiłem. Ty...

Do medżaja i jego syna podbiegł Chenzira.

  • Chenzira: Khemu, chodź ze mną! Znalazłem jaskinię hieny.
  • Khemu: Prawdziwą?
  • Chenzira: Tak.

Khemu spojrzał się na ojca, szukając aprobaty.

  • Bayek: Śmiało, idź.
  • Chenzira: Spodoba ci się, w środku siedzi z szesnaście hien i wszystkie są takie ponure i straszne.
  • Khemu: Szesnaście? Eee, wiesz co, wolę zapolować z tatą.
  • Chenzira: Zawsze się za bardzo boisz.
  • Bayek: Ech! Chodźmy na prawdziwe polowanie, co?
  • Chenzira: Ruszajmy.
  • Khemu: Taaak.

Bayek, Khemu i Chenzira ruszyli w drogę do pobliskiego wodopoju.

  • Khemu: Na co polujemy?
  • Bayek: Wyrocznia potrzebuje skóry koziorożca na uroczystość.
  • Chenzira: Będziesz stał obok faraona, prawda Bayeku? Jesteś medżajem!
  • Khemu: Gdy zostanę medżajem, też będę stał obok faraona.
  • Chenzira: Ty nigdy nie będziesz medżajem. Bo się za bardzo boisz.
  • Khemu: To nieprawda!
  • Chenzira: A co z jaskinią hien?
  • Khemu: Cicho bądź.
  • Bayek: Uspokójcie się obaj.
  • Khemu: Piasek parzy mnie w stopy!
  • Bayek: Czasami jest gorący jak rozżarzone węgle. Dzięki temu biegniesz szybciej.
  • Khemu: Chciałbym, żeby moje stopy były szybkie jak ogień!

Grupa dotarła na miejsce.

  • Bayek: To tam, przed nami.
  • Chenzira: Mogę iść z wami?
  • Bayek: Matka na ciebie czeka.
  • Chenzira: No dobrze. Do zobaczenia na uroczystości, Khemu!
  • Khemu: Bywaj, Chenzira!

Chenzira pobiegł w stronę osady.

  • Bayek: Stado gdzieś tu jest. Nie zadowoli nas byle kozioł. Musimy upolować przewodnika.
  • Khemu: A który to?
  • Bayek: Taki duży, z wielkimi rogami. A teraz bądź cicho i rób to, co ja.

Bayek zlokalizował przywódcę stada przy pomocy Senu.

  • Khemu: Senu! Senu, chodź do mnie!
  • Bayek: Po co wzywasz Senu?
  • Khemu: Chenzira powiedział mi kiedyś, że powinienem ukraść jej pióro, bo dzięki temu przejdę ceremonię ważenia i dostanę się na Pola Trzcin.

Bayek zaczął się śmiać.

  • Bayek: Anubis będzie ważył twoje serce względem pióra. W trakcie tego obrzędu nie wolno oszukiwać. Jest święty.

Medżaj wraz z synem dotarli wystarczająco blisko do swojego celu.

  • Bayek: To moja ulubiona część polowania, ukryj się! Musimy być jak Amon, bóg Ukrytych, inaczej nasz zauważą.
  • Khemu: Tak, tato, będziemy jak Ukryci.
  • Bayek: Tam jest stado.

Khemu zauważył przywódcę stada.

  • Khemu: Na Anubisa! To on? Jest ogromny!

Khemu spłoszył przypadkiem część stada.

  • Khemu: Aaaach! O nie! Spłoszyłem je!
  • Bayek: Nic nie szkodzi, po prostu spędzimy razem więcej czasu! Ciesz się wędrówką. Trzymaj się blisko mnie. Wspólnie sobie poradzimy.

Bayek wyciągnął łuk i zaczął celować w koziorożca.

  • Bayek: Widzisz? Moje oczy i ręka są ułożone w jednej linii ze strzałą. To jedyny sposób, by oddać dobry strzał.
  • Khemu: Szkoda, że nie mogę wystrzelić od razu setki strzał!

Bayek zabił koziorożca.

  • Bayek: Trafiony!
  • Khemu: Bardzo go bolało?
  • Bayek: Czysty strzał w samo serce rzadko kiedy sprawia ból. Ściągnijmy z niego skórę.

Bayek oskórował zwierzynę i razem z synem skierowali się w stronę osady.

  • Bayek: Zanieśmy skórę wyroczni, zanim się ściemni.
  • Khemu: Chciałbym pewnego dnia dosięgnąć strząłą słońca.
  • Bayek: Nic trudnego. Wystarczy, że Senu stanie się twoją strzałą.
  • Khemu: Wyobraź sobie: gdyby każda moja strzała była Senu! Mógłbym upolować każde zwierzę!
  • Bayek: Mówiłeś, że chciałbyś zobaczyć faraona z bliska?
  • Khemu: Jasne.
  • Bayek: A jeśli razem ze mną stanąłbyś u jego boku?
  • Khemu: A mógłbym?
  • Bayek: Jako mój syn i przyszły medżaj, owszem.
  • Khemu: Tato, kim tak naprawdę jest medżaj?
  • Bayek: Pierwszy medżaj zajmował się ochroną faraona. Ale teraz nasze obowiązki obejmują opiekę nad wszystkimi mieszkańcami Egiptu. Mamy ich nie tylko chronić, ale też dbać, by wiedli spokojne życie.
  • Khemu: Och, tato! Już nie mogę się doczekać, kiedy zostanę medżajem. Ty znasz wszystkie tajemnice Siwy. A jeśli nigdy nie będę nadawał się na medżaja?
  • Bayek: Oczywiście, że będziesz się nadawał. Jesteś moim synem!

Bayek postanowił zmienić cel podróży.

  • Bayek: Zaczekaj. Pójdziemy tędy.
  • Khemu: Ale cały czas się boję. Staram się być odważny, ale czasami to trudne.
  • Bayek: Gdy bylem w twoim wieku, też się czasami bałem. Twój dziadek był słynnym medżajem i bardzo chciał, żebym stał się chlubą rodziny, gdy już zajmę jego miejsce.
  • Khemu: Rozumiem.
  • Bayek: Pewnego dnia poprowadził mnie właśnie tędy. A gdy byliśmy na szczycie, coś mi powiedział. To było jedno słowo. Ono mnie odmieniło.
  • Khemu: Jakie słowo?
  • Bayek: Zapanowałem nad strachem. Wiedziałem, że mogę zrobić wszystko, co tylko trzeba.
  • Khemu: Co takiego powiedział?
  • Bayek: Zdradzę ci to, gdy już będziemy na miejscu.
Fałszywa wyrocznia 7 by DarknessEyes23

Bayek i Khemu na klifie

Bayek i Khemu dotarli na pobliski wysoki klif, gdzie medżaj ustawił swojego syna tuż przy krawędzi.

  • Khemu: Co powiedział ci ojciec?
  • Bayek: „Skacz”.

Khemu zaczął się przygotowywać do skoku.

  • Bayek: Nie zastanawiaj się tyle. Skacz!
  • Khemu: Tak. Tato.
  • Bayek: Zaufaj mi. Dasz radę.
  • Khemu: Ufam ci! Skoczę!
  • Bayek: No to skacz!

Khemu spróbował skoczyć, lecz przerażony w ostatniej chwili się wycofał.

  • Bayek: Schodź stamtąd, nie jesteś jeszcze gotowy.
  • Khemu: Dam radę, tato! Zrobię to!

Nagle dociera do nich krzyk Chenziry i głos greckiego żołnierza.

  • Chenzira: Aaaaaaah!
  • Grecki żołnierz: Stul dziób, ty mały, plugawy gówniarzu.
  • Chenzira: Na pomoc! Pomóżcie mi!
  • Khemu: To Chenzira!
  • Grecki żołnierz: Kazałem ci stulić dziób.
Fałszywa wyrocznia 8 by DarknessEyes23

Bayek daje pakunek Khemu

Bayek wziął skórę koziorożca i podbiegł do syna, wręczając mu pakunek.

  • Bayek: Biegnij do domu i powiedz matce, co się stało. Chenzire nic nie będzie. Dopilnuję tego.

Żołnierze zaczęli wzywać Bayeka.

  • Grecki żołnierz: Medżaju Bayeku!

Bayek pogonił syna.

  • Bayek: Biegnij! Już.
  • Khemu: Boję się. Nie chcę wracać do domu sam!
  • Bayek: Khemu, proszę, po prostu rób, co mówię! Idź!
Fałszywa wyrocznia 9 by DarknessEyes23

Zasadzka na Bayeka

Khemu pobiegł w stronę osady, a Bayek ruszył na spotkanie żołnierzom.

  • Grecki żołnierz: Medżaju Bayeku!
  • Bayek: To prawda, jestem tutejszym medżajem. Kto mnie wzywa?
  • Grecki żołnierz: Złóż broń i chodź z nami.
  • Chenzira: Mówiłeś, że chcesz z nim tylko porozmawiać!

Spotkanie z żołnierzami okazało się być zasadzką.

  • Grecki żołnierz: Chodź.
  • Bayek: A kim ty jesteś, żeby wydawać mi rozkazy?
  • Grecki żołnierz: Ścierwo, nie mamy czasu, żeby się z tobą bawić.
Fałszywa wyrocznia 11 by DarknessEyes23

Bayek przyprowadzony do światyni

Grupka żołnierzy zaatakowała Bayeka, szybko go obezwładniając. W wyniku obrażeń medżaj stracił przytomność. Został zabrany do Świątyni Amona, gdzie odebrał go Medunamun, ukrywający swoją tożsamość za pomocą maski.

  • Grecki żołnierz: Tylko piśnij, a będziesz martwy.
  • Medunamun: Co tak długo?
  • Mężczyzna: Nie chcieliśmy, żeby ktoś nas zauważył, panie. Trzymaliśmy się w cieniu.

Idąc za Medunamunem, Bayek spotkał przetrzymywaną przez żołnierzy Rebekę.

Fałszywa wyrocznia 13 by DarknessEyes23

Rebeka przetrzymywana przez żołnierzy

  • Rebeka: Bayeku! Myślałam, że chcą go tylko przepytać! Co ja zrobiłam?
  • Grecki żołnierz: Milcz!

Bayek i Medunamun zeszli do podziemi.

  • Medunamun: Dość zwlekania! Chodź!

Razem weszli do komnaty, w której przebywało więcej zamaskowanych ludzi i Khemu.

  • Nieznany 1: Dopilnujcie, żeby nikt tu nie wchodził.
  • Bayek: Khemu? Jesteś cały?
  • Nieznany 2: No śmiało. Spróbuj to zrobić po swojemu.
  • Bayek: Nie mieszajcie w to mojego syna!
  • Nieznany 3: Twój syn ma ci coś do przekazania. Czy Ibis zechce pokazać chłopcu kulę?
  • Medunamun: Sądzimy, że bez tego nie wejdziemy do skarbca.
Fałszywa wyrocznia 16 by DarknessEyes23

Khemu podchodzi do Bayeka trzymając Jabłko

Medunamun wcisnął Khemu w ręce Rajskie Jabłko.

  • Nieznany 1: To strata czasu!
  • Nieznany 3: Chłopak jest przerażony. No, nie ma się czego bać.
  • Khemu: Tato. Oni chcą, żebyś opowiedział im o skarbcu. Chcą wiedzieć, jak tego użyć.
  • Rudżek: Jako medżaj, musisz znać jakiś trop, klucz lub legendę, która wyjaśnia przeznaczenie tego przedmiotu.
  • Bayek: Nic nie wiem o tym skarbcu. Proszę, wypuśćcie mojego syna.
  • Grecki żołnierz: Moi panowie! Faraon został powiadomiony! Domaga się, by go tutaj przyprowadzić.!
  • Medunamun: Zostaniemy zdemaskowani!
  • Nieznany 3: Szybko!

Zamaskowani ludzie podnieśli klęczącego Bayeka i zanieśli pod wrota skarbca.

  • Nieznany 2: Pogadaj sobie z synem. Jeśli skarbiec nie będzie otwarty, gdy wrócimy, więcej go nie ujrzysz.

Wszyscy zamaskowani ludzie, poza dwoma, opuścili komnatę. Khemu podszedł do ojca.

  • Khemu: Tato. Zrobiłem, jak kazałeś, ale...
  • Bayek: Już dobrze, synu.

Khemu spróbował rozwiązać ręce ojca, lecz zakończyło się to niepowodzeniem.

  • Khemu: Tato. Sięgnę po niego dla ciebie.
Fałszywa wyrocznia 18 by DarknessEyes23

Khemu skrada się po nóż

Mówiąc to, Khemu wskazał na nóż znajdujący się u pasa pilnującego ich człowieka.

  • Bayek: Nie. Khemu, nie rób tego.
  • Khemu: Oni chcą nam zrobić krzywdę.
  • Bayek: Khemu, oni... Khemu.

Z góry doszły głosy zbliżających się zamaskowanych ludzi.

  • Nieznany 1: Głupie marnowanie czasu!
  • Bayek: Nie, Khemu, Khemu. Nie, chodź, chodź, chodź, chodź, chodź.

Khemu ukradł nóż i podbiegł do ojca i ukradkiem dał mu nóż. W tej samej chwili pojawiła się reszta oprawców.

  • Nieznany 1: Czas minął! Gadaj!
  • Bayek: Nic nie wiem!
  • Nieznany 2: Musimy iść, już!
  • Nieznany 1: Wytnę dzieciakowi serce z piersi.
  • Bayek: Zaczekaj! Stój!
  • Nieznany 1: Nigdy nie trafi w zaświaty.
  • Bayek: Nie, nie, nie, powiem wam, powiem, powiem... nie, nie, nie.
  • Nieznany 1: Gra na zwłokę.
  • Nieznany 3: A to co takiego?

W momencie, w którym nieznajomy zauważył nóż, Bayek wyswobodził się i zaatakował.

  • Nieznany 2: Przestań! To jakiś obłęd!

Bayek skierował nóż w stronę jednego z oprawców.

  • Nieznany 1: Wąż przyjmuje to za twoją odpowiedź.
Fałszywa wyrocznia 19 by DarknessEyes23

Bayek nad ciałem Khemu

Mężczyzna popchnął Bayeka z nożem w Khemu, śmiertelnie raniąc chłopca za pomocą jego ojca.

  • Bayek: Nie! Nie! Khemu! Khemu... nie, nie, nie.

Wściekły Bayek zamachnął się na jednego z zamaskowanych ludzi.

  • Nieznany 1: Milczeć!

Mężczyzna pozbawił Bayeka przytomności. Wspomnienie się zakończyło, wznowiła się wizja z Medunamunem, w której pojawiło się także martwe ciało Khemu. Po chwili otworzyło oczy, które zamiast białek, miały czarny kolor. Khemu przemówił głosem Medunamuna.

  • Medunamun: Myśleliśmy, że nie żyjesz.

Bayek zaczął uciekać przed potworną wizją, która zaczęła się czołgać w jego stronę, zamieniając się z powrotem w Medunamuna.

  • Medunamun: Nie zdołałeś ocalić nawet własnego syna! Jesteś nikim. Bayeku znikąd. Wyrodny ojcze.
Fałszywa wyrocznia 23 by DarknessEyes23

Bayek zabija Medunamuna

Bayek wziął leżące obok Rajskie Jabłko i zaczął okładać nim przeciwnika.

  • Bayek: Masz! Masz! Oto, kim jest twój „nikt”.

Bayek za pomocą tego tajemniczego przyrządu zmiażdżył Medunamunowi czaszkę.

  • Bayek: Niech Ukryty cię powita. Władca Krainy Zmarłych czeka.
Fałszywa wyrocznia 25 by DarknessEyes23

Bayek rozmawia z Hepzefą

Bayek powrócił z Jabłkiem do Hepzefy.

  • Hepzefa: Dobra robota, przyjacielu! Nasz bohater powraca! Przwyróciłeś Siwie radość.
  • Bayek: Powinienem ruszać do Aleksandrii. Muszę zobaczyć się z Ayą.
  • Hepzefa: Nie spiesz się zbytnio. W Siwie zawsze przyda się medżaj.
  • Bayek: Tutaj ty jesteś opiekunem. Ale zawsze chętnie pomogę.
  • Hepzefa: Odwiedź mnie, gdy będziesz już pewny, że chcesz ruszać w dalszą drogę. Wypijemy za naszą przyjaźń!

Konkluzja[]

Bayek zabił Medunamuna, kolejnego z ludzi odpowiedzialnych za śmierć jego syna.

Advertisement